Dziś kolejna rocznica. Marian Bublewicz nie odszedł w zapomnienie, bo taka postać na zawsze zostaje w sercach i pamięci kibiców. W feralnym dniu 1993 roku, podczas Zimowego Rajdu Dolnośląskiego gwałtownie skończyła się historia człowieka, który miał w sobie to, co najwięksi z mistrzów.